W Casablance rośnie napięcie. We wtorek [3 czerwca 2014], w najstarszym getcie marokańskiego megalopolis, wybuchły starcia pomiędzy siłami porządkowymi a mieszkańcami przeciwstawiającymi się wyburzeniu „baraków”. Operacja jest częścią szerokiego programu przesiedlenia o czym informują lokalne marokańskie media. Czterech policjantów zostało rannych w starciach wg As-Sabah. Wiele osób zatrzymano, ale władze nie podają cyfr.
Napięcia wynikają z faktu przyjęcia od dziesiątek lat przez Maroko bezużytecznego programu „Miasta bez slumsów” , który przewiduje przesiedlenie w sumie prawie 2 milionów ludzi z wszystkich terenów. W Casablance, pięcio-milionowej stolicy ekonomicznej dotyczy to ponad 100 tysięcy ludzi. Na początku roku, tępo realizacji programu było większe niż 50%, poziom jednakże niższy od przeciętnego, z powodu sporów z mieszkańcami na temat sposobu wykonania ich przeniesienia.
Długotrwałe niezadowolenie
Według Al Ahdath Al Maghribiya, pomimo żywych protestów, ciężarówki i buldożery w towarzystwie sił porządkowych wzięły się za wyburzenie około 40 domów w „Carrieres centrales” – slumsach gdzie mieszka wiele dziesiątek tysięcy ludzi. Według gazety policja stała się celem dla rzucających kamieniami mieszkańców w czego efekcie aresztowano wiele osób. Według As-Sabah mieszkańcy broniący swoich domostw również ponieśli obrażenia, ale rannym udało się zbiec.
Z niezadowolenia zrobił się wybuch, ponieważ lokalne władze niedawno postanowiły zlikwidować slumsy do 2017 roku. Ten bezużyteczny program będzie kosztował ponad 2 miliardy euro, a dyskutuje się go od 2003, po serii zamachów przygotowanych przez 12 kamikaze w Casablance, które spowodowały śmierć 33 osób. Wszystkie odpowiedzialne osoby pochodziły z Sidi Moumen, slumsów zamieszkiwanych przez setki tysięcy ludzi, na peryferiach stolicy ekonomicznej.
Assanatou Balde
[Opublikowano 4 czerwca w Afrik.com]