Włochy: Zwycięstwo Renzi w wyborach (UE)napędza fale eksmisji i aresztowań

Zaraz po tym jak Partia Demokratyczna Matteo Renzi wygrała wybory do parlamentu europejskiego, nadeszła fala eksmisji i aresztowań członków ruchów radykalnego i lokatorskiego. Cel operacji jest jasny: eksmitować i atakować jak najszybciej i efektywniej się da podczas tego okresu miesiąca miodowego Partii Demokratycznej i elektoratu. Szybkość jest tu priorytetem, gdyż z początku lipca to właśnie Włochy mają prezydenturę rady UE. W związku z tym zapowiedziano już protesty (na 11 lipca, kiedy to ministrowie mają spotkać się w Turynie by rozmawiać o bezrobociu wśród młodzierzy).

28 maja w Bolonii, uniwersytecki kolektyw CUA (związany z ruchem autonomicznym) został eksmitowany ze Studentato Taksim – budynku okupowanego od października. Budynek ten był porzucony i został zasquatowany w ramach protestu przeciwko wysokiemu czynszowi i braku mieszkań z pieniędzy publicznych dla studentów spoza miasta.

3 czerwca fale represji zalały Rzym i Turyn. W Rzymie, 150 osób (wliczając dzieci) zostało wyrzuconych na bruk z zajmowanych pustostanów. Dwie kluczowe figury Rzymskiego ruchu lokatorskiego stoją przed groźbą więzienia: Paolo di Vetta i Luca Fagiano. Byli oni w areszcie domowym od 20 maja, po czym zostali zmuszeni do opuszczenia swoich (squatowanych) domów, ponieważ teraz te same domy według policji się „nie nadają” na areszt domowy.

W Turynie, 29 aktywistów lokalnego ruchu zostało aresztowanych lub poddanych sankcjom ze strony prokuratury z zarzutami za squatowanie i protesty. Całkowita liczba, którą obejmuje śledztwo to 111 osób, w których skład wchodzi również trójka z 4 aktywistów NoTAV będących w więzieniu i oskarżanych o terroryzm. Policyjna akcja skupiła się wokół Asilo Occupato, squatowane od 1995 roku.

4 czerwca centrum społeczne Burrida w Genui zostało eksmitowane. To miejsce związane z autonomicznym ruchem, było zasquotowane od ponad 10 lat i było ważnym centrum kulturowym dla młodzieży w Genui.

Te eksmisje, aresztowania i zarzuty wchodzą twardo po tzw dekrecie Lupi (zatwierdzonym 20 maja), który delegalizuje squaty jako miejsce zameldowania. Meldunek jest potrzebny do głosowania, by posłać dzieci do szkoły, by otrzymać opiekę zdrowotną, dla migrantów potrzebny jest by otrzymać pozwolenie na pobyt. Dekret równocześnie zabrania podłączenia mediów czy telefonu do squatowanych budynków i nakazuje odłączać te już istniejące.

To jasne, że Matte Renzi i jego partia chcą zniszczyć wszelką radykalną opozycję we Włoszech. Po wynikach głosowania, będących dla nich tryumfem w czasie gdy zbliża się włoska prezydentura w UE – podwajają oni wkładany więc wysiłek.

[Opublikowano 5 czerwca 2014 na blogu Struggles in Italy]