Nowy squat w Polsce: KARTON

  Nowy squat w Polsce: KARTON


Andrychow – niewielkie miasto u stop Beskidu Malego, na linii Bielsko Biala – Krakow; rynek, kilka bezbarwnych osiedli, lokalny ferment, gdzie kazdy zna kazdego i wszyscy wiedza wszystko o sobie. W materii dziala niezaleznych, autonomicznych rowniez nie jest rozowo. Ludzi, ktorzy poswiecaja czas i energie na cos bardziej ambitnego, niz chlanie, mozna policzyc na palcach jednej reki. Kilkuosobowa grupa od kilku lat organizuje koncerty, wystawy i inne DIY imprezy. To wlasnie ta ekipa zdecydowala sie na zasquatowanie konkretnego budynku w naszym miescie. Plany squaterskie mielismy juz kilka lat wstecz, po odkryciu bardzo dogodnej miejscowki na przedmiesciach, ktora moglaby sluzyc za dom i autonomiczne miejsce spotkan. Niestety na planach sie skonczylo (jak to u nas bywa zazwyczaj…). Jednak zima 2000 problem squatu powrocil. Zwrocilismy bowiem uwage na opuszczony i nieco zaniedbany dom stojacy niemal w centrum Andrychowa. Perspektywa zajacia tego budynku byla tym razem bardziej realna, niz ta poprzednia, choc poczatkowo nikt nie bral powaznie moich zamiarow, by dom ow zasquatowal. Ostatecznie… udalo sie! W marcu 2001, po wielu trudach zdolalem dotrzec do wlascicielki budynku, ktora zgodzila sie na to, bysmy “opiekawoali sie” jej domem (formalnie jednak zgode na mieszkanie tam uzyskalem tylko ja, chociaz wlascicielka nie robila najmniejszych problemow, jesli chodzi o inne osoby)- mielismy cholerne szczescie. Remont ruszyl w pierwszej polowie maja (zaraz po naszym powrocie z M1 w Warszawie) a pracy bylo naprawde duzo. Uporalismy sie w tydzien z powazniejszymi reperacjami. Ze smietnikow, od znajomych, i innych ciekawych miejsc zdobylismy potrzebne rzeczy do “umeblowania” squatu. Potem jeszcze kilka drobnych napraw… Nazwalismy ten nasz przybytek: KARTON. Pierwsza noc spedzilismy na squacie 22 maja i jak na razie KARTON spisuje sie wysmienicie. Na dzien dzisiejszy na squacie mieszkaja dwie osoby + pies…

Sam budynek – jest to taka komunistyczna, wolno stojaca “kawalerka”; na pietrze dwa pomieszczenia (zaadoptowane przez nas jako pokoj i kuchnia), a parter to sporej wielkosci sala, ktorej jeszcze nie zdazylismy wyremontowac. W materii organizowania tutaj koncertow itp. imprez, jest raczej kiepsko, bowiem budynek nie nalezy do najsolidniejszych- jest po prostu stary, sfatygowany i decybele narobilyby sporego zamieszania (niemniej jednak nie ma problemu z wystawami, spotkaniami etc…). Do squatu przylega pomieszczenie gospodarcze (jak znalaza na rowery, drewno na opal itp.) i dwa kible. Niestety nie mamy biezacej wody i pradu – ta ostatnia kwestia jest jednak do rozwiazania w najblizszym czasie. Wode nosimy w beczce, doskonale spisuja sie takze lampy naftowe. Powoli kompletujemy bibliotek wolnosciow (tutaj ogromna prosba do Was wszystkich o wsparcie broszurowo – zinowo – ksiazkowe itp. Z gory wielkie dzieki!), juz niebawem zajmiemy sie remontem parteru. KARTON jest miejscem stricte mieszkalnym; chodzi o to, ze traktujemy go jak DOM, a nie miejsce balang i najebki. Dlatego tez ubolewamy nad tym, ze wiekszosc miejscowej zalogi nie chce tego zrozumiec i mysli, ze squat to miejsce, gdzie mozna przyjemnie “posiedziec sobie” (to taka subtelna zamiana lawek przed blokami- gdzie tez “siedza sobie” panki- na squat. Niestety nie tedy droga.) – zreszta jest to stala domena andrychowskich punks – wszyscy wprost uwielbiaja nic nie robic i korzystac z owocow pracy innych, przy okazji narzekajac i marudzac – zenada! Tak wiec KARTON jak na razie ma sie dobrze i mamy nadzieje, ze tak bedzie nadal. Poki co, problemow z bastardami i szczatkowa iloscia debilnego naziolstwa, nie mamy i niech tak zostanie! Wszystkich zapraszamy na KARTON w czasie wakacyjnych wojazy w gorach! ADRES kontaktowy: Lukasz Wrobel P.O. BOX 146 34- 120 Andrychow ! koperta+znaczek ! pendumito [at] poczta [dot] fm

Lukaso


Co dalej z “Krzykiem”?

  Co dalej z “Krzykiem”?


Oto najnowsze ustalenia w sprawie gliwickiego squatu “Krzyk” :

Dnia 19.06. ma sie odbyc oficjalne spotkanie w sprawie squatu z czlonkiem Zarzadu Miata – Andrzejem Tomalem. Squatersi mieli juz kiedys okazje przekonac sie, ze jest to czlowiek, ktoremu nie warto wierzyc: obiecuje wiele, ubiera wszystko w piekne slowa a potem figa z z makiem, mowiac krotko i elegancko.Kiedys w wywiadzie dla Dziennika Zachodniego powtarzal,ze jak squatersi beda sie starac to nie ma problemu, moga im dac w zamian jakis inny lokal i takie tam.Tak, tylko ze lokal w jego i mniemaniu squatersow to dwa zupelnie rozne pojecia. Squatersom chodzi o miejsce podobne do tego,ktore maja teraz: zeby mozna bylo tam mieszkac, zeby bylo miejsce na bar, wystawy, proby, koncerty i biblioteke- sami wiecie o co chodzi. Natomiast oni chca im dac pokoik 2×2 raz w tygodniu na 2 godziny na przyklad. Nie trzeba tu chyba nikomu tlumaczyc, ze istnienie squatu to takze pewnego rodzaju odciazenie dla miasta – bo kompletnie za frajer organizuja mlodziezy i nie tylko czas, a to nalezy do obowiazkow roznych MDKow itp.

Dlatego squatersi zwracaja sie do wszytskich z ogromna prosba, abyscie na miare swoich mozliwosci sali listy(faxy) poparcia do gliwickiego magistratu- zalezy im glownie na zasypaniu ich do tego 19.06. Nawet jesli nie macie dostepu do faxa- przejdzcie sie na poczte- jest do wydatek rzedu 1 zeta- nikt od tego nie zbiednieje, a jak urzedasy zobacza jakie maja poparcie w calej Polsce to moze im to da do myslenia.

Cala korespondencje nalezy kierowac pod adresy: Prezydenta Miasta Gliwice Zygmunta Frankiewicza lub/i Czlonka Zarzadu Miasta Anrzeja Tomala e-mail:biuro_prasowe [at] um [dot] gliwice [dot] pl fax: +48 (032) 231 27 25 tel: +48 (032) 231 30 41 ul.Zwyciestwa 21, 44-100 Gliwice

Przykladowe pisemko moze brzmiec np tak:

“Ja, nizej podpisany pragne wyrazic poparcie dla Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalno-Wolnosciowego “Krzyk” oraz osob tworzacych Niezalezne Centrum Kultury w Gliwicach, przy ulicy Sienkiewicza 25. W zwiazku z zaistniala sytuacja domagam sie legalizacji Niezaleznego Centrum Kultury w tym budynku lub przyznania Stowarzyszeniu “Krzyk” innego lokalu o podobnym standardzie. z powaznaiem nazwisko imie miasto organizacja”

Oczywiscie dobrze jak napiszecie cos od siebie,zeby pisma nie byly jak od szablonu.

[squat!net]


nowosci

  Obóz antygraniczny w Polsce 2001


Obóz antygraniczny Bia³ystok – Krynki 5-12 lipca 2001

¯aden Cz³owiek nie jest Nielegalny!

Obóz na granicy Polski i Bia³orusi odbêdzie siê w dniach 5-12 Lipca. Organizuj± go grupy z Polski, Bia³orusi, Ukrainy i Rosji we wspó³pracy z wieloma miêdzynarodowymi organizacjami dzia³aj±cymi na rzecz zniesienia granic. Planowane s± wydarzenia kulturalne i edukacyjne w mi³ej atmosferze, maj±ce na celu nawi±zanie kontaktów ze spo³eczno¶ci± lokaln± regionu. Bêdzie to dobra okazja by spêdziæ mi³e chwile pod namiotem i poznaæ anarchistów i dzia³aczy anty-granicznych z ró¿nych krajów, wspieraj±c jednocze¶nie s³uszn± sprawê. W czwartek 5 lipca odbêdzie siê spotkanie w Bialymstoku, a w pi±tek 6 lipca odbêdzie siê demonstracja uliczna w centrum miasta. Po demonstracji, przemie¶cimy siê do Krynek, gdzie planowane s± dyskusje, wystawy uliczne, koncerty, projekcje wideo i inne atrakcje. Uczestnicy obozów antygranicznych z Zachodniej Europy opowiedz± o swoich do¶wiadczeniach. Zapraszamy zainteresowanych projektem do wspó³pracy w przygotowywaniu i propagowaniu akcji antygranicznej.

STOP FORTECY EUROPA! NIE CHCEMY USZCZELNIANIA GRANIC!

Jest to tylko plan, gdy wszystko mo¿ zale¿nie od sytuacji i pomys³ów
zmieni siê w ostatniej chwili 🙂

5 – czwartek – pocz±tek obozu – Bia³ystok, w planie filmy, dyskusje
6 – pi±tek – demonstracja w Bia³ymstoku 12.00, pó¿nym popo³udniem
przemieszczamy siê do Krynek
7 – 8 – weekend – dni kulturalne, dyskusje, koncerty, spotkanie z
okolicznymi mieszkañcami
9 – 12 – poniedzia³ek – czwartek, otwarte dyskusje, wyk³ady, wystawy,
wycieczki i warsztaty

Ka¿dy, kto chce siê w³±czyæ, zorganizowaæ wystawê, pokaz filmu, wyk³ad lub
ma jakikolwiek pomys³ mo¿e pisaæ na adres: nielegalni [at] go2 [dot] pl

informacje: http://www.nielegalni.w.pl

Tym razem charakter obozu bêdzie mniej konfrontacyjny a bardziej
edukacyjny, planowane s± jak widaæ powy¿ej spotkania z miejscowymi,
którzy na w³asnej skórze odczuwaj przygotowania Polski do wej¶cia do UE
– uszczelnianie polskich granic na wschodzie, oprócz tego chcemy zrobiæ
koncerty, teatry uliczne, wyk³ady.
Obóz ten, jest organizowany g³ównie przez grupy z Polski, Ukrainy, Bia³orusi i Rosji.

 


Squat Krzyk, Gliwice, potrzebuje pomocy

  Squat Krzyk, Gliwice, potrzebuje pomocy


Squat Krzyk potrzebuje pomocy.31 maja rano wjechala policja.Wraz z nimi byli ludzie z Zakladu Energetycznego oraz straz miejska.Byli w bojowych nastrojach, chcieli nas wyrzucic.Pretekstem mial byc gl. prad “na lewo”.Jako ze od jakiegos czasu mamy go legalnie, policja stracila punkt oparcia.Wezwali jednak urzad miasta.Urzedniczka, ktora przyszla pokazala im papieru o przeznaczeniu budynku do rozbiorki.Wobec tego policja zapowiedziala,ze mamy 3 lub 4 dni na spakowanie manatkow.Ani to nam w glowie!!! Mieszkamy tu ponad 2,5 roku,dawno (ok.pol roku) temu zlozylismy wniosek i obszerny projekt utworzenia Niezaleznego Centrum Kultury na ul.Sienkiewicza 25 i do dzis nie dostalismy odpowiedzi! Miasto ma OBOWIAZEK odpowiedziec w ciagu kilku tygodni (!) na wniosek; w dodatku nawet nasze pisemne ponaglenia zostaly zignorowane.Na spotkaniach z nami takze nie mowiono nic konkretnego.Teraz, po tym wszystkim, miasto chce po prostu pozbyc sie tego niewygodnego (dla nich) problemu. [choc mi sie wydaje ,ze powinni byc raczej zadowoleni z tego,ze istnieje cos takiego wlasnie, co skupia mlodziez i zapewnia jej roznego rodzaju atrakcje, a miasto nie musi doplacac do tego ani grosza- dop. Kasior] Przez tyle miesiecy milczeli,zbywali nas na kazdym kroku, udawali,ze nas nie widza i o niczym nie wiedza, a teraz nagle oswiadczaja:”sory, ale nie mozecie tu byc, budynek jest do rozbiorki, to dla waszego dobra…”.Dlaczego nie uwzgledniono nawet tego,zeby nam dac inny budynek w zamian??? Przeciez przez te 2,5 roku troche jednak tu zrobilismy:co najwazniejsz dbalismy o ten budynek, w miare naszych sil i mozliwosci odremontowalismy, robilismy mnostwo imprez:koncerty, przeglady filmow, wystawy, potancowki, spotkania, teatry, rozdawanie jedzenia (wolne bary), wraz z naszym stowarzyszeniem (ktorego squat jest siedziba) organizowalismy przerozne imprezy takie jak chocby manifestacje, pikiety, happeningi itp… Mamy wolnosciowa biblioteke, bar, miejsce na proby dla kapel, sale koncertowa, wydajemy wlasne pisma… Zawsze uwazalismy,ze takie miejsca sa potrzebne, zwlaszcza w regionie tak martwym w wielu sprawach.Nie ma sensu wymieniac wszystkiego co tu zrobilismy, nie o to chodzi – napewno zrobilismy tez troche bledow,zas ostatni okres to okres stagnacji oraz rozterek czy ciagnac to dalej tutaj.Szkoda, ze akurat kiedy postanowilismy ciagnac ten wozek dalej- zaczely sie problemy. Dlatego teraz BARDZO potrzebujemy Waszej pomocy, wsparcia fizycznego i duchowego tak,tak).Nadchodzi rowniez czas rozliczenia, kiedy okaze sie kto tak naprawde jest przyjacielem, a kto bywa tu tyklo na imprezach, majac jednoczesnie wszystko w dupie.Szykuje sie walka o przetrwanie, kampania, ktora musimy wygrac. Nie opuscimy dobrowolnie tego budynku, ale jestesmy otwarci na negocjacje.Niech bedzie o nas glosno, nie damy sie usunac po cichu.Moze w koncu naucza sie traktowac nas powaznie. PROSIMY O WSPARCIE I POMOC W TYCH DNIACH.MAMY 3 DNI, WIEC CZASU JEST NAPRAWDE MALO- potem moze byc juz za pozno.Kto moze-niech przyjezdza! Dzieki z gory.

SQUATTERS-GLIWICE

Kontakt: 607 516 863 (Bartek) 601 406 353 (Daniel) 607 644 784 (Dominika) kasior7 [at] wp [dot] pl

[squat!net]


Tags: