I po dniu kobiet

  I po dniu kobiet


8 Marca 2001 w Warszawie odby³a siê manifestacja „Kobiet na wolnoœci”. Tzw. Dzieñ kobiet jest dobrym, jeœli nie jedynym dla przedostania siê do oficjalnych mediów, dniem przypomnienia, ¿e „ca³a reszta roku nale¿y do mê¿czyzn”. Demonstracja, zorganizowana wspólnymi si³ami kilku organizacji formalnych i nieformalnych, osób zrzeszonych i nie zrzeszonych, rozpoczê³a siê pod Pomnikiem Kopernika od muzyki, bêbnów, radosnego nastroju z powodu licznie zgromadzonych (ok.500 osób) i… informacji, ¿e manifa nie dosta³a zgody od urzêdu miasta i policji na przemarsz jednym pasem ulicy, bez s³owa uzasadnienia, bez czasu na odwo³anie siê. Pas, na jednog³oœne ¿¹danie przyby³ych, zosta³ zajêty, policja sama po cichu to doradza³a (co te¿ zosta³o og³oszone), wiêc nie protestowa³a. Ruszyliœmy bardzo kolorowo, ze sztucznymi kwiatami i muzycznym akompaniamentem znanych i mniej znanych ¿eñskich kapel. Pod pomnikiem Kardyna³a Wyszyñskiego kobiety tubylcze z³o¿y³y ho³d dziêkczynny koœcio³owi za opanowanie ich ¿¹dzy, zapanowanie nad ich chuci¹, zaw³adniêcie ich instynktami i rozrodczoœci¹. Odtañczy³y w rytm samby taniec z pok³onami a za chwilê z niewielkiej grupki zrobi³o siê ok. stu tañcz¹cych z kwiatami w zêbach- happening przybra³ rozmiary, o których nikomu siê nie œni³o, m.in. pomnik obtañcowa³a te¿ têczowa flaga gejów i lesbijek. Kolumna Zygmunta stanowi³a miejsce docelowe. Na plac Zamkowy wmaszerowaliœmy w rytm Dezertera i Niki z piosenk¹ „Masz jaja i odwagê…”. Nie by³o przemówieñ, tylko happeningi. Na pocz¹tku pielêgniarka przysz³a do ministra, minister be³kota³ du¿o i zapluwa³ siê s³owami nikomu niezrozumia³ymi, kasê rozdawa³ na lewo i prawo wielkim Panom Szyszkom, pielêgniarka wysz³a z niczym. Potem amerykañska dziennikarka próbowa³a dowiedzieæ siê czegoœ od ministra Kropiwnickiego o sytuacji kobiet w Polsce, wszak reprezentowa³ je na zjeŸdzie ONZ rok temu. Polecia³y autentyczne cytaty :”Dlaczego Polska nie podpisa³a uchwa³y gwarantuj¹cej prawa mniejszoœciom seksualnym? – Tolerancji dla pedofilów nie bêdzie! Dlaczego pan, jako minister budownictwa reprezentowa³ kwestiê praw kobiet? – A dlaczego nie? Jakie s¹ pana kompetencje? – ja z pani¹ nie dyskutujê, ja odpowiadam na pytania!” Same kwiatki, nic wymyœlonego, wszystko z prasy. W koñcu happening „Oczy dziecka”: pochód kobiet- dziewic, histeryczki, sprz¹taczek, ladacznicy, krowy- spêtanych ró¿añcem i kodem DNA. Nad nimi Czterech Wspania³ych: Pose³ lewicowy, Pose³ prawicowy, Socjobiolog i Ksi¹dz. Z taœmy znowu lec¹ autentyczne, acz kuriozalne cytaty: „Z punktu widzenia ewolucji gwa³t jest naturalnym sposobem reprodukcji. Dorodna samica pobudza mê¿czyznê szybciej i skuteczniej- 5min. I po wszystkim(profesor Paw³owski z UW)”. „To nic, ¿e boli krêgos³up, a za godzinê wstanie nowy dzieñ- m³odej matce wystarcz¹ wpatrzone w ni¹ oczy dziecka”. „Nasze pos³anki s¹ ³adniejsze od pos³anek AWS. Nieraz widzia³em têskne spojrzenia w stronê naszych pañ (L. Miller zachwala kompetencje kobiet w swojej partii). I td., i tp. Przez ten dokumentalny be³kot zaczyna przebijaæ muzyka, kobiety szarpi¹ wiêzy, w koñcu zaczyna siê rewolucja. Bez ofiar, w tañcu i zabawie, panowie m¹drzy zamieniaj¹ siê w pomnik przykryty w³asnymi ³añcuchami- ró¿añcem i kodem. To ju¿ prawie koniec, znowu mnóstwo przyby³ych tañcuje z kobietami na wolnoœci. Ca³y czas przygrywa ekipa bêbniarska. Tym razem by³o du¿o uciechy, zabawy, œwiêtowania, ale po swojemu, g³oœno, bez zapychania kobietom ust kwiatkami. To nam siê przejad³o, mamy zamiar mówiæ g³oœno o tym, ¿e nie mamy tu praw, ani oficjalnych, ani obyczajowych.

[squat!net]