02.06.2014
To co miało miejsce w Barcelonie przez ostatni tydzień jeszcze się nie skończyło. W okolicznościach dnia dzisiejszego nie byłoby cliche powiedzieć, że ognie, które zapłonęły od 26 do 31 maja, a liczyć je można w setkach – a niektóre z nich były tak wielkie jak szerokie są aleje stworzone po to by udaremnić naszą rewoltę – płoną teraz w naszych sercach. Dziesiątki tysięcy ludzi zyskały transformujące doświadczenia. Kiedy teraz widzą policjanta, skrzyżowanie, budowę, śmietnik, bank, kamerę CCTV, dziennikarza, nowe znaczenia i nowe możliwości rozpościerają się przed ich oczyma.