Poznań: Kościelna 15 – nie zapominamy!

W piątek Koscielna Odzysk113 czerwca odbyła się kolejna pikieta pod „czyszczoną” kamienicą, tym razem na ul. Kościelnej 15. Była to trzecia z serii akcji organizowanych przez Kolektyw Od:zysk, mających na celu przypomnienie dramatycznych historii lokatorów, którzy padli ofiarą czyścicieli kamienic. Aktywiści zwracali również uwagę na fakt, iż proceder ten cały czas ma miejsce w naszym mieście i wyrażali brak społecznego przyzwolenia na takie praktyki.

 


Kilkunastu działaczy i działaczek oraz ostatni lokatorzy kamienicy przy ul. Kościelnej 15, którzy jeszcze w niej mieszkają, zebrali się, żeby przypomnieć historię „czyszczenia” tego budynku oraz dać wyraz niezgody dla praktyk bezprawnego wysiedlania lokatorów. Problemy Pana Koczorowskiego oraz innych lokatorów zaczęły się 14 lat temu, kiedy nieruchomość przejął Maciej Schultz – właściciel kilku kamienic w Poznaniu, znany czyściciel.

Z dachu kamienicy zrzucono baner z nazwiskami osób, które nękają lokatorów do dziś. Podczas akcji rozdawana była także ulotka, w której można było przeczytać:

Kamienica przy ulicy Kościelnej 15 jest „czyszczona” z lokatorów. Odkąd w 2000 roku została przejęta przez Macieja Schultza, opróżnieniu w wyniku presji i zastraszania lokatorów uległo już 20 mieszkań. Państwo Koczorowscy są ostatnimi lokatorami zamieszkującymi ten budynek. Przypominamy o wydarzeniach mających tu miejsce i protestujemy przeciwko działaniom czyścicieli.

Odcinanie wody, prądu, zastraszanie i nękanie to tylko niektóre z praktyk, które wykorzystuje Schultz, by pozbyć się mieszkańców. Nie tylko z Kościelnej. Znane są historie lokatorów z ulicy Matejki, Chwiałkowskiego czy Kilińskiego, którzy zostali potraktowani przez niego w podobny sposób – jako towar kupiony wraz   z kamienicą. Kolektyw Od:zysk chce głośno wyrazić swój sprzeciw wobec tych praktyk!   Odkąd w 2012 roku, działając jako Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, medialnie nagłośniliśmy tragedię mieszkańców z Kościelnej 15, ich sytuacja nie uległa poprawie. Aktualnie państwo Koczorowscy są regularnie nachodzeni przez policję, weryfikującą anonimowe bezpodstawne donosy.

Trzeba zaznaczyć, iż Maciej Schultz nie działa w pojedynkę. „Brudną robotę” wykonuje zarządca kamienicy – Marcin Horanin. To on w lutym 2012 roku odłączył państwu Koczorowskim wodę, kłamiąc, że będzie to tymczasowe. W rezultacie wody nie było aż pół roku! Podczas gdy Schultz oficjalnie uznaje się za właściciela kamienicy, wszystkie pisma sygnowane są przez Marię Słomkę. To wraz z nią prowadził firmę „Administracja Nieruchomości”. Aktualnie zmienił jej nazwę na „PW MTM Maciej Schultz”. Gdy w 2012 roku państwo Koczorowscy postanowili dochodzić swoich praw, musieli zmierzyć się z radcą prawnym – Andrzejem Koralewskim, reprezentującym interesy Schultza. Człowiek ten podważył całą oficjalną korespondencję prowadzoną przez swojego klienta. W ostatnim czasie budynek ponownie zmienił zarządców. Aktualnie jest to firma „M&K BON – Biuro Obsługi Nieruchomości” należąca do pani Haliny Kuleszy. Jednym z pierwszych działań pani Kuleszy było nakazanie lokatorom przemontowanie licznika prądu z lokalu na klatkę schodową. Państwo Koczorowscy dostali kolejne pismo informujące ich, że 3 lipca po raz kolejny przyjdzie do nich monter by przemontować licznik na klatkę schodową. Takie działania ułatwiają czyścicielom odcinanie mieszkańcom prądu.
   
Koszmar lokatorów „czyszczonych” kamienic nie stanowi problemu ani dla władz miasta, ani policji. Według prokuratury, właściciele tacy jak Schultz nie są niczemu winni, gdyż to zarządcy kierują sprawami budynków. Wydział gospodarki komunalnej i mieszkaniowej umywa ręce. Lokatorzy zdani są tylko na siebie!
   
Jest to już trzeci protest jaki zaplanowaliśmy przed wyczyszczonymi kamienicami. W wielu z nich, po wysiedleniu z nich lokatorów, do dziś nikt nie mieszka   – stoją puste. Inne adoptowano na komercyjnego cele, nie zawsze zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Wiele z nich jest w dalszym ciągu przejmowanych przez spekulantów i hochsztaplerów fałszujących testamenty. Inni świadomie doprowadzają swoje nieruchomości do ruiny, lub nie potrafią się nimi zająć.

Tymczasem w Poznaniu ok. 10 tysięcy osób potrzebuje mieszkania od zaraz. Niektórzy z nich latami czekają na lokale socjalne i komunalne, gnieżdżąc się w przeludnionych mieszkaniach czy pomieszkując u rodziny lub znajomych.  Pozostali nie kwalifikują się do przydziału mieszkań socjalnych i komunalnych, ale z drugiej strony nie posiadają oni wystarczających dochodów, aby móc kupić mieszkanie na wolnym rynku. Nie mieli też tyle szczęścia, aby znaleźć się w gronie osób, które od miasta kupiły mieszkania z wysoką bonifikatą. 30.000 poznańskich pustostanów musi zostać wykorzystana na cele mieszkaniowe. Nie możemy dopuścić do kolejnych wysiedleń i eksmisji. Trzeba powstrzymać spekulantów i czyścicieli kamienic!”

[Opublikowano 14 czerwca 2014 na www.rozbrat.org i www.odzysk.org]