Spółka Kamienice Wielkopolskie, bezpośrednio odpowiedzialna za bezprawną eksmisję dwóch kobiet zamieszkałych przy ulicy Jackowskiego 27, grozi, że jeżeli nie zabiorą one swoich rzeczy do końca bieżącego miesiąca, to mogą liczyć się z ich przepadkiem. Miasto i ZKZL w sprawie lokali socjalnych przyznanych przez sąd, milczy, choć jeszcze kilka tygodni temu kontaktowało się w ich sprawie z „czyścicielami kamienic”.
Jutro, tj. w czwartek 28 listopada, o godz. 12.00., Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów i Federacja Anarchistyczna s. Poznań, udadzą się do siedziby ZKZL, przy ulicy Matejki 57, domagając się interwencji miasta i natychmiastowego przydzielenia poszkodowanym kobietom dwóch lokali socjalnych.
Przypominamy, że zgodnie z deklaracjami urzędników ZKZL, złożonym dziennikarzom zainteresowanym ww. sprawą, mieszkania socjalne dla obu lokatorek zostały już przydzielone. Same lokatorki jednak nic o tym nie widziały, mimo iż wcześniej dowiadywały się, jakie są szanse otrzymania przydziału. Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych odpowiadając jednej z poszkodowanych, Halinie Kułaczek, w piśmie datowanym na 13 sierpnia 2013 roku, twierdziło, że ZKZL „nie może określić terminu złożenia oferty zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego…” Dziś, w ostatnich dniach listopada 2013 roku, dowiadujemy się, że jednak przyznano im lokal socjalny, ale ZKZL rozmawiał o nim nie z mieszkankami, którym się należał, ale z właścicielem, który arbitralnie miał stwierdzić, że takowe mieszkania nie są potrzebne. Pytamy zatem, co dalej z tymi lokalami socjalnymi? Dlaczego ZKZL nie skontaktował się z lokatorkami? Dlaczego o tak ważnej kwestii rozmawiano za ich plecami? W przypadku 83-letniej Haliny Kułaczek, Zarząd był poinformowany kto jest jej pełnomocnikiem do korespondencji, ale widocznie nie uznał za potrzebne powiadomić lokatorki o tym, iż miasto wskazało jej lokal socjalny?
Po raz kolejny mamy dowód na ignorowanie przez Urząd Miasta i ZKZL praw lokatorskich i prowadzenie polityki realnie wspierającej „czyścicieli kamienic”. Żądamy, aby Miasto Poznań natychmiast zajęło się sprawą Haliny Kułaczek i Marii Grajewskiej, udzielając im niezbędnej pomocy lokalowej i socjalnej.