Poznań: Policja pod Rozbratem

Dziś, na kilka godzin przed rozpoczęciem Marszu Równości poznańska policja kolejny raz wykazała się swoją pomysłowością i niezwykłym „stylem” działania. Nie wiadomo w jakim dokładnie celu funkcjonariusze prewencji zaparkowali na ścieżce prowadzącej na teren Rozbratu i rozpoczęli wnikliwe legitymowanie wszystkich osób wychodzących i wchodzących ze skłotu. Padały również pytania czy osoby te udają się na dzisiejszy Marsz. Jedynym wyjaśnieniem podstawy prawnej legitymowania było powoływanie się na „ustawę o policji”, a pytani o cel zbierania tych danych policjanci informowali, iż gromadzone są one do „dalszych czynności”.

W związku z tak skąpymi informacjami – a raczej ich brakiem – podawanymi przez funkcjonariuszy, pozostaje nam jedynie spekulować co do przyczyn ich interwencji.

Czy zbieranie danych osobowych ludzi związanych z poznańskim środowiskiem wolnościowym kolejny raz posłuży policji do prowadzenia naciąganych postępowań z Kodeksu Wykroczeń czy Kodeksu Karnego? Jak dotąd wszystkie sprawy, w których policja stara się skazać anarchistów i anarchistki za „przewodzenie zgromadzeniom”, „nielegalne zgromadzenie” – czyli de facto za ich działania społeczno-polityczne na rzecz praw lokatorów czy praw pracowniczych – kończyły się w sądach uniewinnieniami. Policja jednak nie rezygnuje, odmiennie niż w przypadku chociażby jednej z niedawnych spraw Piotra Śruby – znanego czyściciela kamienic – odwołuje się od uniewinniających wyroków i z wyjątkowym zawzięciem domaga się skazania aktywistów i aktywistek ruchu anarchistycznego.

Czy spisywanie potencjalnych uczestników Marszu Równości i pytanie o to czy udają się na ów marsz to faktycznie działanie, którym powinna zajmować się policja? Podobno w tym kraju każdy może korzystać z prawa do gromadzenia się i manifestowania swoich przekonań. Nie wiadomo dlaczego policja zadaje więc pytania o to, czy „Idziecie na Marsz Równości?”. Czy spisywanie potencjalnych uczestników protestu to kolejna forma szykan i zastraszania? Nie wydaje się bowiem, by policja spisywała dane uczestników niedzielnych mszy czy spotkań w Klubie Seniora. Doskonale pamiętamy rozbicie przez policję Marszu Równości w 2005 roku. Może funkcjonariusze również z nostalgią wspominają tamte działania i za nimi tęsknią?

Czy inwigilacja osób związanych ze skłotem Rozbrat to kolejne działania uderzające w ruch skłoterski? W dniu wczorajszym w Warszawie, na kilka godzin przed planowanym protestem pod hasłem „Wolności nie spalicie!” – będącym odpowiedzią na agresję i atak nacjonalistów na skłoty Przychodnia i Syrena 11 listopada – policja również prowadziła działania wymierzone w organizatorów protestu. Warszawscy policjanci spisywali osoby zgromadzone na skłocie Przychodnia i chcieli dokonać przeszukania pomieszczeń. Czy dzisiejsze działania funkcjonariuszy poznańskiej policji mamy odbierać jako element kampanii zastraszania i inwigilacji ruchu antyfaszystowskiego? Nie byłby to pierwszy raz, kiedy policja woli działać przeciwko ruchowi antyfaszystowskiemu niż wobec nacjonalistów – którzy tak chętnie mówią o silnym państwie z silnym resortem siłowym. Trudno ugryźć rękę, która obiecuje, że cię lepiej nakarmi.

http://www.rozbrat.org/informacje/poznan/4041-policja-pod-rozbratem