Jak już wielokrotnie donosiły o tym lokalne media, Kolektyw Rozbrat w marcu 2011 roku wystąpił do miasta o opuszczony i niszczejący od wielu miesięcy budynek po starej drukarni zlokalizowany przy ulicy Pułaskiego. Po długim wahaniu, władze miasta i działający w ich imieniu Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) w lipcu br. poinformował nas, że – wskutek poparcia Rozbratu przez radę dzielnicy Sołacz – „drukarnia” może zostać przejęta przez nasz Kolektyw.
Natychmiast jednak okazało się, o czym informowaliśmy już w komunikacie z 24. sierpnia, że sytuacja formalno-prawna tego obiektu nie jest unormowana. Z Kolektywem Rozbrat i reprezentującą nas kancelarią prawną skontaktowali się pełnomocnicy osób roszczących sobie prawo do wyżej wspomnianej działki, a tym samym mieszczącej się na niej „drukarni”. Trwa proces sądowy. Po drugie, część gruntu pod budynkiem należy do jeszcze innego właściciela.
Choć ZKZL utrzymywał, że status prawny obiektu jest unormowany, wszystko wskazuje na to, iż miasto wiedziało o roszczeniach, a pomimo to postanowiło obiekt zaoferować Rozbratowi. Miasto wie też, że w przypadku zgłoszenia takich roszczeń i gdyby okazały się one słuszne, właściciel może dochodzić odszkodowania za bezprawne użytkowanie nieruchomości. Ubiegający się o odzyskanie nieruchomości – jej domniemani właściciele – wnioskowali do miasta i Rozbratu o nie podpisywanie żadnej umowy w sprawie „drukarni”.
Pomimo tych okoliczności ZKZL próbuje jednostronnie narzucić umowę najmu nie uwzględniającą w żaden sposób nieunormowanej sytuacji formalno-prawnej obiektu. Projekt umowy przewiduje m.in. poniesienie niebagatelnych nakładów remontowych (200 tys. zł) i dużych kosztów bieżących, w momencie kiedy działka wraz z budynkiem, w każdej chwili może stać się własnością osoby trzeciej. Według zgodnej opinii poproszonych o nią naszych prawników i ekspertów od nieruchomości, umowa jest dla najemcy generalnie skrajnie niekorzystna, zwłaszcza w obecnej formalno-prawnej sytuacji obiektu.
ZKZL nie ustosunkował się jednak do naszej pisemnej propozycji, aby do momentu pełnego wyjaśnienia sytuacji prawnej, Rozbrat prowadził działania na terenie „drukarni” na innych zasadach, co pozwoliłoby na zabezpieczanie budynku przed dalszą dewastacją (pisaliśmy już o tym rozwiązaniu w komunikacie z 24 sierpnia). Dodatkowo ZKZL nie odpowiedział na nasz wniosek o zabezpieczenie stojącego pustego już od dwóch lat budynku (szczególnie przeciekającego w wielu miejscach dachu). Z drugiej strony, z powodu naszego zainteresowania obiektem, założono natomiast monitoring i ZKZL ponosi koszty ochrony budynku.
Kolektyw Rozbrat, a w jego imieniu Stowarzyszenie „Ulica”, jest zainteresowany nadal przejęciem budynku, ale oczekuje innego projektu umowy uwzględniającego realną sytuację formalną-prawną działki. W przeciwnym razie, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami prezydenta miasta, wnosimy o wskazanie innej lokalizacji dla naszej działalności kulturalno-społecznej.
http://m.rozbrat.org/informacje/rozbrat-zostaje/2938-co-dalej-z-drukarnia-oswiadczenie