Dzisiaj przed 11 rano dokonano ewikcji sklotu Furmania na Zoliborzu. Na 48 godzin zatrzymano 3 osoby: dwóch zaangazowanych mieszkanców sklotu i Lotke (prowadzaca w Warszawie cotygodniowe akcje Food not bomb). Zatrzymania dokonano na skargi wlasciciela budynku, który zglosil wlamanie. Przed sadem toczy sie postepowanie w sprawie zezwolenia na wyburzenie zabytkowego budynku wlasciciela z konserwatorem zabytków. Budynek znajduje sie w atrakcyjnym polozeniu (Stary Zoliborz), jest to willa adiutanta Pilsudskiego. Sklot zajety jest od poczatku marca. Wczesniej ulegal menelskiej dewastacji (co bylo na reke wlascicielowi). Sklotersi dokonali wst?pnych napraw i adaptacji. Opiekowali sie psami mieli staly kontakt z fundacja Niedwied, która powierzala im zwierzeta. Wspólpracujaca z nimi fundacja miala dostarczyc materialów budowlanych, dostarczala jedzenie dla zwierzat i lekarstwa. Sklotersi byli zyczliwie traktowani przez sasiadów, nie mieli problemów z policja i straza miejska. Administracja tylko troche sie pultala. Zatrzymanym grozi powazny zarzut wlamania, co wiaze sie z kodeksem karnym i mozliwoscia sankcji prokuratorskich. Wzywamy do wspólnej akcji i nacisku na organa represji. Jednym ze sposobów jest dzwonienie dzisiaj, w nocy i jutro do czasu wyjasnienia (zwolnienia z dolka) na komisariat na którym sa przetrzymywani (prawdopodobnie sa na komisariacie przy ul. Rydygiera 3a w Warszawie, tel. 6037116, fax. 6037222). Ze wzgledu na bezpieczenstwo zatrzymanych prosimy o rozsadne telefony, lub telefony z inwencja. Dalsze informacje jak tylko beda.
PS Jutro na sklot Fabryka wchodzi komisja z gminy, majaca zadecydowac o dalszych losach ludzi.
[squat!net]